środa, 24 lutego 2010

Brunio nie żyje


Nasz słodki syneczek odszedł na wskutek niewydolności serca po operacji.

Od godziny 3.15 gdy nagle przestało pracować jego serce, był reanimowany przez prawie połtorej godziny. Reanimacji zaprzestano o 4.40. 

Był szczęśliwym, kochanym dzieckiem i zmienił nasze życie.

8 komentarzy:

  1. Nasze szczere kondolencje...strasznie mi przykro...nigdy bym nie pomyślała,że tak może się stać,to było nie realne... to było nie do pomyślenia...trzymałam mocno za Brunia kciuki...jest mi strasznie przykro, będę się za Niego gorąco modlić... zostanie na zawsze w naszej pamięci...

    OdpowiedzUsuń
  2. Łączymy się z Wami w bólu, Brunio na zawsze zostanie w naszych sercach i wspomnieniach, teraz jest małym Aniołkiem, który spogląda na Was z góry i myślę, że nadal jest szczęśliwy, że Was miał, choć tak krótko...
    Kaśka i MAriusz

    OdpowiedzUsuń
  3. (*)(*)(*) dla Bruna Małego Aniołka

    OdpowiedzUsuń
  4. to nie tak mialo byc !!!!!!

    światelko dla Bruna (*)(*)(*)
    niech spi spokojnie
    dla Was kochani duzo sily, rana sie nie zagoi ale bol bedzie z czasem mniejszy
    wytrwalosci, moje najszczersze kondolencje :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże jak współczuje

    :(

    płacze załamany

    bartek

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo, bardzo Wam wspolczuje

    :-(

    Marlena

    OdpowiedzUsuń
  7. ...dopiero zakwitłeś już Cię zerwano, Bóg tak chciał jego słuchano...światełko dla Brunia (*)

    OdpowiedzUsuń
  8. Światełko dla Brunia (*), nie mogę powstrzymać łez..

    OdpowiedzUsuń