Nasz słodki syneczek odszedł na wskutek niewydolności serca po operacji.
Od godziny 3.15 gdy nagle przestało pracować jego serce, był reanimowany przez prawie połtorej godziny. Reanimacji zaprzestano o 4.40.
Był szczęśliwym, kochanym dzieckiem i zmienił nasze życie.
Nasze szczere kondolencje...strasznie mi przykro...nigdy bym nie pomyślała,że tak może się stać,to było nie realne... to było nie do pomyślenia...trzymałam mocno za Brunia kciuki...jest mi strasznie przykro, będę się za Niego gorąco modlić... zostanie na zawsze w naszej pamięci...
OdpowiedzUsuńŁączymy się z Wami w bólu, Brunio na zawsze zostanie w naszych sercach i wspomnieniach, teraz jest małym Aniołkiem, który spogląda na Was z góry i myślę, że nadal jest szczęśliwy, że Was miał, choć tak krótko...
OdpowiedzUsuńKaśka i MAriusz
(*)(*)(*) dla Bruna Małego Aniołka
OdpowiedzUsuńto nie tak mialo byc !!!!!!
OdpowiedzUsuńświatelko dla Bruna (*)(*)(*)
niech spi spokojnie
dla Was kochani duzo sily, rana sie nie zagoi ale bol bedzie z czasem mniejszy
wytrwalosci, moje najszczersze kondolencje :(
Boże jak współczuje
OdpowiedzUsuń:(
płacze załamany
bartek
bardzo, bardzo Wam wspolczuje
OdpowiedzUsuń:-(
Marlena
...dopiero zakwitłeś już Cię zerwano, Bóg tak chciał jego słuchano...światełko dla Brunia (*)
OdpowiedzUsuńŚwiatełko dla Brunia (*), nie mogę powstrzymać łez..
OdpowiedzUsuń