Do tej pory ten blog relacjonował zdarzenia z życia Bruna, opisujące jego chorobę, walkę z nią oraz jak pięknie rósł, rozwijał się i cieszył nas swoją obecnością. Teraz jest inny czas. Wierzymy, że Bruno jest wciąż z nami, chociaż go nie widzimy, nie słyszymy i nie nosimy na rękach.Gdy był w moim brzuchu, nie widziałam go- a przecież był. Gdy się urodził, nie miałam go od razu przy sobie , ale miałam świadomość, że jest. Tak samo teraz-wiem, ze Bruno jest, gdyż zmienił życie nasze i bardzo wielu ludzi , i wciąż zmienia. Wierzę że z perspektywy wieczności ten czas rozstania jest krótki.W tym świecie żyjemy chyba tak długo jak mamy coś ważnego do zrobienia. Brunio w cztery i pół miesiąca zrobił wszystko do czego został powołany i przeżył swe życie w pełni swych niemowlęcych możliwości. Teraz odbiera swój ,,medal bohatera" w niebie. A my tu jeszcze jesteśmy potrzebni.
Wciąż jest bardzo dużo dzieci z ciężkimi wadami serca i każdego następnego dnia w Polsce urodzi się ich dziesięcioro. Zaglądnijcie na baner Fundacji Serce Dziecka. Może będziecie mogli jakoś pomóc innym małym bohaterom- takim jak Brunio.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
"Śpij Aniołku
OdpowiedzUsuńniebios słoneczko,
z chmur Ci zrobią
przytulne łóżeczko.
Przygasną na chwilę
gwiazdy na niebie,
aby przypadkiem
nie zbudzić Ciebie.
Skrzydła anielskie
okryją Cie same,
a Ty śpij czekając
na tatę i mamę..."
jestem z Wami cały czas ...
OdpowiedzUsuń