Bruno był czystą miłością, bezinteresowną, bezwarunkową, radosną i dziecięco prostą. Wierzymy, że otacza nią nas każdego dnia i mamy nadzieję, że kiedyś będziemy po prostu ją czuć, widzieć, słyszeć, smakować, i nie będziemy się zastanawiać czy to możliwe. Rozum zaprzecza, ale serce czuje, że tak musi być, że to jest prawdziwe. Bo umrzeć nie znaczy przestać kochać, a skoro śmierć nie zabija miłości, to może miłość usuwa śmierć.
Deszcz przeznaczenia
Dzieci cicho wymykają się do Boga,
Ich imiona zacierają krople tęsknoty.
Bóg rozpina nad nimi parasol nadziei,
One biegają po kałużach łez boso.
Już są beztroskie,
A tęcza wiary wskazuje im drogę.
Ks. Lucjan Szczepaniak
Syneczku bardzo Cię kochamy, dzieli nas tylko czas, bądź blisko.
(*) (*) (*) Całuski
(*) dla Brunia
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, że w ten sposób przyszło Wam przeżywać urodziny Synka... Nie mogę sobie wyobrazić jakie to bolesne i trudne...
Wasze refleksje bardzo pobudzają do refleksji...
EDZ