sobota, 28 sierpnia 2010

Zmruż oczy

 Jest nam bardzo smutno. Brakuje nam naszego synka. Patrząc na małe dzieci zazdrościmy ich rodzicom i marzymy o tym, żeby przytulić dziecko którego nie mamy. Niektórzy czekają aż otrząśniemy się po śmierci Brunia. Chcieliby, żebyśmy znowu byli tacy jak kiedyś. Doświadczenie straty synka zmieniło nasz stosunek do świata. Nie cieszą nas rzeczy, które były kiedyś ważne. Krótkie chwile radości idą w parze ze smutkiem, że nie możemy cieszyć się razem z Bruniem. Niektórzy mówią, że nie należy oglądać się za siebie bo to przyszłość jest ważna. Ja też tak kiedyś myślałem. Dzisiaj przyszłość jest dla mnie tylko pragnieniem, niepewnym marzeniem, nieokreślonym miejscem w którym trudno umieścić jakiś cel.
Nie będziemy już tacy jak kiedyś. Część nas została w przeszłości. Zawsze będziemy tam wracać. Brunio przyniósł nam uczucia i emocje jakich wcześniej nie doświadczaliśmy. Nie zamkniemy za sobą drzwi przeszłości. Nie zapomnimy żadnej chwili.

Ostatnio, myśląc o tych oczekiwaniach innych wobec nas, żebyśmy znowu byli jak kiedyś ( i radośnie patrzyli przed siebie ) przypomniała mi się właśnie scena z mostu w "Zmruż oczy" Andrzeja Jakimowskiego.
Jakiś czas temu - może w kwietniu oglądałem ten film po raz kolejny. Scena z Sosnosczukiem na moście poruszyła mnie wtedy jak nigdy wcześniej. Słowa o tym, że rzeczy nie mijają tylko przesuwają się przed oczami oddają teraz nasze postrzeganie świata. Mrużymy oczy żeby popatrzeć na naszego synka i posiedzieć z nim trochę w przeszłości, tam gdzie byliśmy razem.

Jeżeli ktoś nigdy nie ogladał tego filmu to polecam bo jest wyjątkowy. Wcześniej patrzyłem na ten obraz jako opowieść o szczęściu. W wyjątkowy sposób opowiada jednak też o postrzeganiu przeszłości. Film jest prosty i bardzo "prawdziwy".

4 komentarze:

  1. Zagladam tu czesto.Czytam Wasze slowa.
    Rozumiem Wasza tesknote za Bruniem.Nie wyobrazam sobie abym mogla stracic ktoregos z synow.A przeciez wszystko sie zdarza.I najgorsze jest to,ze czlowiek rozumie.Ale to tesknota zabija.Jak sobie wytlumaczyc,ze juz nigdy nie przytule,nie obejme,nie dotkne!Brunio zawsze bedzie z Wami przez to,ze juz Go nie ma.Jest wielu,ktorzy sie wyrzekaja za zycia.
    Nikt nie wymaga abyscie byli tacy jak kiedys,bo to niemozliwe.
    Chcielibysmy aby nigdy Was to nie spotkalo.

    OdpowiedzUsuń
  2. po raz pierwszy tu jestem kochani u was i nie moglam odejsc dopoki nie wyczytalam wszystkiego:)malutki jest taki kochany i slodkie a wy bardzo wytrwali od dzis bede wspierac wasza trojke modlitwa:)pozdrawiam gorąco:)

    OdpowiedzUsuń
  3. serce pęka...łzy same lecą...bardzo bardzo mi przykro...nie wiem co powiedzieć...Jesteście dla Bruna ogromnym skarbem...
    Jestem z Wami chociaż się nie znamy...

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć Mały Słodki Aniołku. Jutro nie złożę Ci życzeń z okazji pierwszych urodzin, ale mam nadzieję, że wiesz, jak patrzysz na mnie z góry, że myślę o Tobie, o tym jaki teraz byś był, bawił byś się z Gabryśką, chyba, że ona (jak to ona :) powiedziałaby, że Ciebie nie lubi :)))) Widzę, jak biegasz, śmiejesz się i ze mną rozmawiasz, bawimy się razem i się śmiejemy. Już nie siedzisz na kolanach tatusia jak Cię widziałam ostatnio, tylko szalejesz i przestawiasz rzeczy rodziców a oni się wściekają :) Wszędzie Cie pełno Aniołku. Przede wszystkim w naszych sercach. Byłeś i jesteś już na zawsze Mały Skarbie. Przepraszam, że może zdołuję Maję i Wojtka tym co piszę, mam nadzieję, że pomimo wszystko pojawi się cień uśmiechu na ich ustach:) ale chciałam złożyć życzenia Bruniowi, żeby był szczęśliwy nie zależnie od tego gdzie jest, żeby sprawił, że jego rodzice będą szczęśliwi, bo był z nami tak krótko, ale każdy go pokochał, mój mały Słodziaczku śpij spokojnie i śnij swój sen o Szczęściu. ciocia, wujek, Gabi i Bartek

    OdpowiedzUsuń