Bruno tymczasem przebudził się i z ukrycia zaczął nam robić zdjęcia.
Kiedy słodko zasnął pojechaliśmy sie co nieco porozglądać gdyż Maja jeszcze nie miała okazji być na zakupach od czasu drugiego lądowania w szpitalu .
Spacerując po tej cudownej świątyni odkryliśmy wiele przeszkód architektonicznych które skłaniały nas do uprawiania ekstremalnych działań terenowych. Dotarliśmy też do jedynej super tajnej windy towarowej, która po wciśnięciu parteru próbowała nas wywalić na tyły budynku w okolicy śmietników i składu kartonów (na zewnątrz oczywiście).
Był to taki komunikat w przenośni : Matkom, dziadkom, niemowlakom, połamańcom i innym upośledzonym ruchowo wstęp do centrum handlowego słynnego potentata lokalnego biznesu będzie starannie utrudniany.
Będziemy więc tropić antyspołeczne przedsięwzięcia budowlane i z nimi walczyć do czego i Was zachęcamy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz