poniedziałek, 18 lipca 2011

Zdjęcia na lodówce

Nasz synek jest w naszych myślach każdego dnia. 
Czasem mam wrażenie, że rośnie, że jest gdzieś niedaleko. 


Chyba nigdy nie zrozumiem dlaczego straciliśmy nasze dziecko.
Smutno jest myśleć o tym, że go tutaj nie ma. Wspomnienie tego jak było nam razem dobrze jest chwilką szczęścia pomieszaną z żalem. Chwila kiedy był tutaj jest jednak częścią nas i chociaż prawie nikt o tym nie chce rozmawiać to nie przestaje to być ani troszkę mniej ważne. 


Jego zdjęcia  wiszą na lodówce, rzeczy są w sypialni i chociaż mija czas to nie staje się mniej potrzebne.
Dzieciaki które urodziły się w tym samym czasie są już takie duże...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz