sobota, 12 czerwca 2010

Na zawsze Nasz

Rodzic jest po to by opiekować się swoim dzieckiem, chronić je, pielęgnować, iść za nim krok w krok, czuwać, z oka nie spuszczać. Rodzic dba. Troszczy się. Nasłuchuje.Widzi przyszłość .Oczekuje dobrego i odsuwa zagrożenia. Jesteśmy rodzicami, ale nie możemy już tulić naszego synka.
Rodzic jest też dumny i wdzięczny za swoje dziecko. A my... jesteśmy bardzo dumni i bardzo szczęśliwi, że zostaliśmy rodzicami Bruna.
Nasz mały promyczku wiemy, że jesteś z nami. Bardzo Cię kochamy, tęsknimy. To takie trudne żyć bez Ciebie.
Najważniejsze, że jesteś Nasz!!!!

2 komentarze:

  1. Dla mnie mój bratanek Brunio nadal jest, istnieje i żyje nie tylko na pięknych waszych wspólnych fotkach, w sercu, w wspomnieniach, po prostu jest... bardzo trudno pogodzić się ze stratą kogoś tak bliskiego. Niestety, życie nas nie rozpieszcza. Nie mogę z czystym sumieniem podpisać się jako rodzic pod waszymi słowami, bo jak się kogoś ma to się nie docenia jego istnienia, szczególnie w momencie kiedy zaczynają się wychowawcze schody i porażki, ale potraficie swoją miłością dać napęd do tego żeby przemyśleć pewne kwestie i coś zmienić w swoim postępowaniu, pytanie na jak długo...czasami problemy przerastają rodzica, chociaż tak kocham swoje dzieci. Jestem z Wami całym sercem. Brunio, mały słodziaczek, który uśmiecha się do mnie ten ostatni raz na kolanach Wojtka, kiedy widziałam go przed operacją, na zawsze zostanie w moim sercu i dziękuję Wam za to jacy jesteście i za wsparcie, którego od was doświadczam-zarażacie miłością :) Całuję Was. Kaśka

    OdpowiedzUsuń
  2. Drodzy Rodzice Bruna!
    Wczoraj odnalazłam forum Serca Dziecka i tak trafiłam na Waszego bloga. Z wielką radością, podziwem i wzruszeniem poznałam Waszą historię. Jesteście wspaniałymi rodzicami i wierzę, że wasz blog i to co tutaj przekazujecie stanie się dla wielu bardzo mądrą lekcją. Dla mnie jest! Jestem z Wami myślami i modlitwą.
    sijam

    OdpowiedzUsuń